Nie żyje Boo, czyli najsłodszy piesek na świecie. Jego facebookowe konto śledzi ponad 16 milionów fanów, Właściciele poinformowali, że ich pupilowi pękło serce. Boo nie żyje - wiadomość o śmierci słodkiego pieska pojawiła się na jego profilach w serwisach społecznościowych. Boo bez wątpienia był gwiazdą Facebooka i Instagrama. Jego konto, tylko w tym pierwszym serwisie śledzi ponad 16 milionów osób. Zdjęcie z prześlicznym psiakiem chciał mieć dosłownie każdy: celebryci, aktorzy, wokaliści, dziennikarze. Najsłodszy pies na świecie pojawiał się w najpopularniejszych programach telewizyjnych, tworzono kalendarze z jego zdjęciami, a nawet wydano o nim książkę pt. Boo - życie najsłodszego psa na świecie. Co więcej był przedstawicielem amerykańskiej linii lotniczej, Virgin urodził się 16 marca 2006 w San Francisco. To piesek z rasy pomeranian - szpic miniaturowy. Charakteryzuje się tym, że jest malutki, ma bardzo gęstą, miękką sierść, mały pyszczek i wielkie - słodko patrzące oczy. Boo zmarł 19 stycznia 2019 roku. Miał 12 lat, a przyczyną śmierci było pęknięcie oficjalnie nie żyje, o czym poinformowali właściciele psa na Facebooku i Instagramie. Dodaliśmy słowo "oficjalnie", ponieważ w 2012 roku pojawiła się plotka o śmierci najsłodszego psa na świecie. Wówczas internauci, ale również znane gwiazdy, wiralowo rozsyłali hasztag #RIPBOO. Z najgłębszym smutkiem chcieliśmy podzielić się informacją, że Boo zmarł wcześnie rano we śnie i zostawił nas, aby dołączyć do jego najlepszego przyjaciela, Buddy'ego. Nasza rodzina ma złamane serce, ale znajdujemy pocieszenie wiedząc, że nie odczuwa już żadnego bólu ani dyskomfortu. Sprowadziłem Boo do domu wiosną 2006 roku i tak zaczęłam największą, najbardziej sympatyczną przyjaźń wszech-czasów. Krótko po śmierci Buddy'ego, Boo wykazywał oznaki problemów z sercem. Uważamy, że jego serce dosłownie pękło, gdy Buddy nas opuścił. Trzymał się i dał nam ponad rok. Ale wygląda na to, że to był jego czas i jestem pewien, że był to dla nich najradośniejszy moment, kiedy zobaczyli siebie w niebie. Boo, kochamy Cię całym sercem i będziemy za tobą tęsknić aż do dnia, kiedy znów się spotkamy. Baw się dobrze, bawiąc się z Buddym i psocąc, gdziekolwiek wiadomo, co właściciele zrobią z popularnymi kontami Boo na Facebooku i Instagramie.
Tłumaczenia w kontekście hasła "Jak się ma najsłodszy" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Jak się ma najsłodszy winogron? - Dobrze.
Najdroższy pies świata dla niejednego może być naprawdę ekstremalnym wydatkiem. Najcenniejszy na świecie czworonóg to bowiem nie jest psiak dla byle pies świata zdecydowanie pozostaje poza zasięgiem kieszeni przeciętnego obywatela tego globu. Pies, o którym mowa, jest niesamowicie ekskluzywną rasą. Do tego stopnia jest on ekskluzywny, że nie ma się nawet podejścia do jego zakupu, dopóki dopóty nie udowodni się, że jest się naprawdę bogatym pies świata: cenaCena najdroższego psa świata może zwalić z nóg. Zwierzę to zostało zakupione w 2015 roku. Wówczas to okazało się, że za 11-miesięczne szczenię pewien zainteresowany chiński milioner dał aż 2 mln dolarów. To równowartość 7,5 mln polskich złotych. Za taką kwotę można kupić sobie kilka Ferrari, Porsche czy innych luksusowych samochodów, a do tego wybudować dom z dużym basenem. Psiaka nazwano Hong Dong, a jego historia znalazła się na okładkach gazet z całego pies świata: rasaJaka jednak rasa jest tak kosztowna? Jak się okazuje, mowa o mastifie tybetańskim. Psy tej rasy, a szczególnie te o czerwonym ubarwieniu sierści, są najdroższą rasą na świecie. Sami Chińczycy potrafią wydawać na te wywodzące się z Tybetu psy ogromne kwoty. Wierzą bowiem, że każdy z tych czworonogów zawiera w sobie duszę zmarłego mnicha. Co więcej, także czerwony kolor ich sierści utwierdza ich w tym, że pies będzie im przynosił szczęście i pies świata: ile kosztujeIle jednak naprawdę kosztuje najdroższy pies świata, czyli mastif tybetański? Prawdziwego pochodzącego wprost z Tybetu mastifa od hodowcy nie można ot tak kupić. Żeby nabyć tego czworonoga, trzeba udowodnić, że jest się człowiekiem majętnym i godnym posiadania takiego Polsce można jednak kupić małe mastify tybetańskie. Ich ceny wahają się od 1 tys. złotych do nawet 4 tys. złotych. Wiele zależy oczywiście od ich rodowodu, ale także od tego, czy maluchy mają czerwone umaszczenie, co jest cechą nobilitującą wśród mastifów tybetańskich. WPHUB. 14.01.2022 09:24. Ten pies robi w sieci furorę. Zyskał gigantyczną popularność. 293. Trudno uwierzyć, że ten piesek jest żywym stworzeniem, a nie pluszową maskotką. Maleńki szpic miniaturowy stał się ulubieńcem internautów po tym, jak jego niesamowite zdjęcia obiegły sieć. Nie można się na nie napatrzeć! Jeden z najstarszych psów w Polsce obchodzi urodziny. Miniuś jest podopiecznym fundacji Zwierzęta i My w Poznaniu i kończy dziś 25 lub nawet 26 jubileusz otrzymał tort z mięsa. Pies jest w dobrej jak na swój wiek kondycji, choć jego opiekunka pani Bogumiła przyznaje, że potrzebuje dużo snu w ciągu jako dwuletni kundelek został przygarnięty ze schroniska przez swoją pierwszą właścicielkę. Po latach znaleziono go, jak czuwał przy ciele swojej zmarłej pani. Następnie trafił do fundacji i stąd przygarnięty został przez nowego Miniusia mają stać się inspiracją do utworzenia domu dla psów seniorów. Jak podkreśla gość uczestniczący w przyjęciu urodzinowym Miniusia - doktor Ewa Zgrabczyńska, psy mające tyle lat muszą mieć swoje miejsce, gdyż bardzo trudno jest je oddać do adopcji. Doktor zapewnia, że fundacja Zwierzęta i My będzie troszczyć się o takich psich seniorów. 63vaeOQ. 383 129 390 18 297 288 469 189 118