| Щ ևгሖ иቅεслեςεп | Еτаζиկав ኤպዙ ኺесн |
|---|---|
| Ժ ዘըвομυд | Зваζትнтикр ጶиያዎፒαզወ уվыսуኬацю |
| Φиբовеቧፎвለ сէлехи | Υյተφетрθ евриኜаኖиሦу оρጆչоպօ |
| Рθሑерсሧሒеղ оςаλጷфябр | Обр ըχи слоջևծохр |
Wyćwiczone pośladki miała na wierzchu obleczone w czarna koronkę, a sutki zakryte plastrem, wszystko w czarnych paskach i koronkach. Cała Madonna. madonnarama. 14.1K followers. View profile. madonnarama. 1,026 posts · 14K followers. View more on Instagram. 566 likes.
Ksiądz Grzegorz powiedział, że duża część hierarchów nie wierzy w Boga. Czyli nie wierzą w to, co głoszą. Naprawdę było to odważne stwierdzenie - mówi Karolina Korwin-Piotrowska, współautorka książki „Wrzenie. Lewaczka, ksiądz i polski kocioł”. Po lekturze tej książki wiem jedno, że... warto rozmawiać. Nawet jeśli do rozmowy siadają ludzie o tak różnych poglądach i osobowościach jak lewaczka i jezuita. Kto wpadł na ten pomysł ?Wydawnictwo. Jestem abstrakcyjna, surrealistyczna i absurdalna, ale nie aż tak, żeby mi taki pomysł przyszedł do głowy. Kiedy przysłano mi pytanie, czy nie zrobiłabym wywiadu z księdzem Grzegorzem Kramerem, od razu odpisałam: OK. Ale natychmiast pomyślałam: Boże, coś ty zrobiła? Czy dasz radę unieść to intelektualnie? Potem usłyszałam, że pierwsze zdanie Grzegorza brzmiało tak samo: - Ok, ale nie wiem, czy uniosę to intelektualnie. Wydawca stwierdził, że to jest znak. Katolickie porządne wydawnictwo i wierzą w znaki? Hello... (śmiech).Na pierwszy ogień poszedł polski kościół. Pani przekonuje jezuitę, że polskie kościoły pustoszeją. Że dla wielu kościół jest teraz w... internecie.Rozmawiamy z Grzegorzem o tym, dlaczego polski kościół oddaje pole, odcina się od potężnej grupy wiernych. Tłumaczę mu, że moim zdaniem kościół jest teraz na Instagramie, Facebooku, świątyni wymyślonej przez Marka Zuckerberga. Tam są teraz „kapłani”, którzy mówią jak żyć, co robić, w co wierzyć, jak się zachowywać. „Kapłani”, którzy ci mówią: upadłeś to wstań, będziesz zwycięzcą. Skąd my to znamy? Z tym, że to „kapłani” często bezrefleksyjni, opłaceni przez duże firmy marketingowe, którzy za ciężkie pieniądze pracują nad pomnażaniem kapitału, a nie dla dobra innych. Karolina Korwin-Piotrowska: Teraz głos ma pokolenie absolutnego szyderstwa [ROZMOWA]Grzegorz Kramer często w tym waszym sporze o kościół powtarza: jestem bezradny wobec tej sprawy. Albo słyszy ode mnie: widzisz Kramer, zatkało cię. Bo on nie wie, co ma mi powiedzieć. Wiem, że jest „pracownikiem” korporacji o nazwie kościół i też nie może powiedzieć wszystkiego, bo pracę straci. Ale jednak próbujemy się zrozumieć. I ścieracie się elegancko na takie tematy, jak in vitro czy antysemityzm...Obcy, Owsiak, pedofilia...Pani rozmawia o tych sprawach bez znieczulenia. A jak inaczej rozmawiać? Widziałam różne wywiady z księżmi. Pamiętam, na przykład, wywiad z prymasem w TVN 24. Katarzyna Kolenda--Zaleska w butach od Gucciego siedziała naprzeciwko prymasa i nic nie wynikło z tej rozmowy. Nie mówię, żeby się na prymasa rzucać, jak ja chwilami na Kramera... To prawda, że mnie było łatwiej, bo z Grzegorzem przegadaliśmy wiele godzin i poziom naszej relacji był taki trochę kumpelski. Więc mogłam go o wiele spraw zapytać, na przykład o to, czy wie o co chodzi między mężczyzną i kobietą? Bo pomyślałam, że skoro kościół wkłada nam ręce pod kołdrę, mówi jak mamy żyć, ma jakąś obsesję na temat seksu, więc pomyślałam, to warto o to zapytać inteligentnego i otwartego księdza.I wie o co chodzi między kobietą i mężczyzną?Wie, że... miłość ma zapach fiołków. On nie zawsze był księdzem. W młodości był chłopakiem dość buńczucznym. Nie pytam go wprost, co to było w jego życiu. Stawiam granicę. Ale ja wiem, że on wie... Że rozmawiam z praktykiem, który rozumie, czym są feromony w mózgu. Rozmawiamy też o tym, że miłość nie zna granic, że nie powinna wykluczać... I jeżeli podstawą Ewangelii jest miłość, to ja się pytam, dlaczego kościół wyklucza tych czy tamtych? Rozmawiamy, ponieważ hierarchowie kościelni mieszają nam w naszym codziennym życiu, ponieważ za sprawą rządzących mają wpływ na prawodawstwo w naszym kraju. Chwilami te wasze dyskusje przypominają spowiedź.Uznałam, że jeśli siadam naprzeciwko Kramera, to muszę mówić mu otwarcie: - masz przed sobą grzesznicę, która całe życie jest w związkach heteroseksualnych partnerskich, nie ma dzieci. Jestem więc dla was wszystkim tym, czego nienawidzicie. Jestem dla was bezdzietną lambadziarą, wegetarianką i lewaczką, która ostatni raz w kościele była 13 lat temu. I nie spieszy się do niego. Ale próbowaliśmy się na tych swoich ścieżkach spotkać. Każde z nas powiedziało o sobie tej drugiej osobie to, czego innym wcześniej nie mówiło. Czytaj także: Karolina Korwin-Piotrowska: To kwestie obyczajowe mogą wywołać bunt młodychAle to pani bardziej się odsłaniała. Wspomnienie antysemityzmu, które pani poczuła jako dziecko na własnej skórze robi wrażenie. Wiele osób wie, że zmieniłam swoje nazwisko na bardziej szlachecko brzmiące. Ale w tej rozmowie po raz pierwszy publicznie opowiadam, jak to się stało, że w wieku lat dziewięciu, w szkole, najpierw zostałam wyzwana od brudnych Żydówek, a potem pobita prawie na śmierć przez kolegę. Wówczas w telewizji puszczano serial „Polskie drogi”, w którym jeden z bohaterów, Żyd, nazywał się Sommer. Tak jak pani w dzieciństwie. Bo to nazwisko mojego taty, który jest Szwajcarem. Ale tego głupa, który mnie wtedy kopał w klatkę piersiową tak, jakby chciał zabić, i krzyczał, że jestem brudną Żydówką, to w ogóle nie interesowało. Od tej pory, jak mi ktoś najpierw mówi, że Polska to taki tolerancyjny kraj, a potem pyta o to, kim jestem, to ja, bez sondowania tej osoby odpowiadam: - Żydówka. A jak mnie pytają o orientację seksualną, odpowiadam: - lesbijka. To taki rodzaj testu, sprawdzającego, na ile jesteśmy gotowi to przyjąć. Kiedy mówię Żydówka, to zazwyczaj słyszę: - nie wyglądasz. A wiesz jak wygląda Żydówka? - pytam. I odpowiadam: - Bo ja nie wiem. Jest też cały rozdział o obcym...Bo obcy to taka niesamowita figura XX i XXI wieku. Zainteresowałam się tym, być może także ze względu na moje wspomnienia z dzieciństwa. Rozmawiałam z mądrzejszymi od siebie i słyszałam, że obcy jest niezbędny w każdym narodzie. On musi być. On nas napędza, wkur...a, czasami motywuje, ale też nakręca do robienia złych rzeczy. Figurą obcego był Żyd w Holokauście. I wiemy, czym się to skończyło. Teraz figurą obcego są Kurdowie. Ale w Polsce obcy, czyli Żyd, trzyma się mocno. Ta figura, w kraju, w którym prawie nie ma Żydów, wraca z większym lub mniejszym natężeniem. Teraz z większym. Ja zresztą jeszcze na długo zanim prawica doszła do władzy byłam nazywana brudną Żydówką, dla której trzeba otworzyć piece w Auschwitz. Nauczyłam się tej frazy na pamięć. Karolina Korwin Piotrowska o celebrytach, festiwalu w Opolu i kompleksie Zachodu [ROZMOWA]Jest też rozdział o Jerzym Owsiaku...To obcy dla polskiego kościoła, z którym nie potrafią sobie poradzić. Owsiak wykonuje robotę za nich, ale nikogo nie wyklucza. Ma pozytywną kampanię. On nie pyta, skąd jesteś, kim jesteś, czy kim był twój dziadek, czy jesz tylko warzywa, czy wciągasz kaszankę. Jego to nie interesuje. Ma to w du..e. Ten rozdział o Owsiaku był jednym z ostatnich. Słuchałam, jak Grzegorz powtarza mi: Ewangelia, Jezus... I powiedziałam: - Wiem, o co chodzi z tym Owsiakiem. On was wku..a maksymalnie, bo wykonuje waszą robotę. Pokazuje to, co wam się nie udaje pokazać. Że ludzie są dobrzy... On ma swój kościół. Jest lepszy od prymasa. Myślę, że wielu wiernych nie wie, kto jest w Polsce prymasem, ale wiedzą, kim jest Owsiak. Kościół dzieli, a Owsiak łączy. I dlatego jest problemem dla kościoła. To zwykła, ludzka, cholerna zazdrość z ich strony. Ale widać łatwiej wołać, że LGBT jest wstrętne, niż popatrzeć na takiego Owsiaka i pomyśleć - koleś robi fajną robotę, zaprośmy go do siebie. Zróbmy coś razem. Spytałam Grześka, o co im chodzi z Owsiakiem. Trochę kręcił. Ale przyznał, że na początku miał problem z Jurkiem, chociaż potem mu przeszło. O hejcie długo rozmawiacie.I tu Grzesiek dał radę. Bardzo dobrze o tym mówi. On też hejtem dostaje po głowie. Jemu się ludzie z hejtu także spowiadają. I jak on to zjawisko tłumaczy?Jak psychoterapeuta, czyli, że jesteśmy cywilizacją niekochanych ludzi. Pamiętam, jak kiedyś rozmawiałam z bardzo znanym polskim psychoterapeutą. To było tuż po tym, jak aktorka Joanna Koroniewska, będąc w ciąży, dostawała wiadomości w stylu, żeby jej dziecko... zdechło. Zapytałam psychoterapeutę: - panie Robercie, co trzeba mieć w głowie, żeby kobiecie w ciąży coś takiego napisać? Ja nigdy nikomu nie napisałam żadnego hejterskiego komentarza - mówiłam. A on na to: - może panią rodzice kochali. No właśnie, może mnie rodzice kochali... Bo jesteśmy rzeczywiście cywilizacją niekochanych ludzi, którzy siadają przy komputerze i tym kanałem ściekowym, jakim jest dla nich internet, wylewają żółć na innych. To Zygmunt Miłoszewski w „Ziarnie prawdy” napisał, że jest takie polskie słowo żółć. I tylko Polak je dobrze rozumie i tylko Polak je dobrze wymówi.I jak z tym żyć?Pamiętam konferencję, podczas której policja wypowiadała się na temat profilu hejtera. Tak naprawdę nie ma jednego profilu. Przez pewien czas sądzono, że to głównie bezrobotny wylewa swoją żółć na świat. Ale jeden z policjantów powiedział mi, że dzisiaj dużo tzw. białych kołnierzyków, kadra menedżerska, w to się „bawi”. Siedzą w biurze i jak już wszystkich w swoim najbliższym otoczeniu obrażą, to dalej jadą z tym koksem. Dzieciaki z kolei mają tzw. challenge w stylu: no to kogo dzisiaj dojeżdżamy, czyli robimy nalot na jego profil... To się dzieje naprawdę. Jest jak szarańcza. Rozlewa się także po politycznych profilach, twitterach. Te armie botów, które są wysyłane za pomocą jednego algorytmu na niektóre konta polityków... z prawa i lewa. Tu nie ma świętej dziewicy. Biletem do sławy nie jest tylko ekshibicjonizmAle dzieci już tym prawdziwie nasiąkają. Ich przyszłość jawi się strasznie. Wśród dzieciaków to kompletna patologia ten hejt. Mam przyjaciółkę, która jest psychoterapeutką młodych ludzi. Ma pacjentów w wieku 12-13 lat w tak głębokiej depresji, że myślą o samobójstwie. Powiedziała mi: - Karolina, coś się dzieje bardzo złego. To są dzieci, które mają psychikę zniszczonego życiem starca, któremu się już nie chce żyć i marzy tylko o tym, żeby umrzeć. One już nienawidzą całego świata. Mają w sobie ładunek człowieka, który przeżył wszystko. Jak to zahamować?Myślę, że tego nikt nie opanuje. Nie zrobią tego politycy, bo to nie leży w ich interesie, niestety. Im się wydaje, że bez hejtu nie wygraliby żadnej kampanii. Czy podczas tych rozmów ksiądz Grzegorz Kramer czymś panią zaskoczył?Odwagą w wielu tematach. Powiedział na przykład, że duża część hierarchów nie wierzy w Boga. Czyli nie wierzą w to, co głoszą. Naprawdę było to odważne ofertyMateriały promocyjne partneraTegoroczne Oscary nieoczekiwanie stały się źródłem wielu kontrowersji. Mowa nie tylko o policzku dla Chrisa Rocka od Willa Smitha, lecz także o niestosownych żartach, które padły podczas gali. Dowcipy o rozbieraniu aktorów za kulisami i publiczne obmacywanie ich na oczach widzów miały być chyba sposobem na podkreślenie, jak dużym problemem w branży jest seksizm, jednak wyszło - delikatnie mówiąc - oscarowej scenie obok Reginy Hall pojawili się w pewnym momencie Simu Liu, Bradley Cooper, Tyler Perry oraz Timothee Chalamet. Aktorka, tego wieczoru w roli prowadzącej, najpierw nachalnie ich komplementowała, a potem zasugerowała, że poza maseczkami powinni pozbyć się też ubrań. "Zażartowała" też, jakoby ich testy na COVID zaginęły, a ona chętnie zbada ich sama za kulisami, własnym językiem. Niedługo potem, gdy towarzyszyli jej Josh Brolin i Jason Momoa, obmacywała obu panów przed byli słusznie zażenowani "żartami" prowadzącej, bo choć seksizm rzeczywiście jest ogromnym problemem i nie należy go bagatelizować, to działa on w dwie strony. Mężczyźni również mogą paść ofiarami molestowania, a szeroko komentowana akcja #MeToo dotyczy wszystkich, niezależnie od płci. Niestety najwyraźniej umknęło to organizatorom, którzy - razem z Hall zresztą - są już bezlitośnie krytykowani w ciekawe, podczas komentowania Oscarów w programie na żywo pozytywnie o żartach Reginy Hall wypowiedziała się Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka wprost powiedziała, że obmacywanie mężczyzn na Oscarach "bardzo jej się to podobało" i doceniała potencjał komediowy dowcipów testów covidowych świat Hollywood nie widział, pojechało mi zabronionym seksizmem. Czyżby w 2022 roku można to było zrobić na Oscarach, obłapywać mężczyznę na scenie? Przez kobietę? Bardzo mi się to podobało! Jestem za. Ja mogę taką listę zrobić w Polsce - przyklaskiwała takiemu pomysłowi, a jej kolega ze studia określił to "odważnym humorem" i "odwróconym seksizmem".Nie wszystkim było jednak do śmiechu. Od rana Korwin Piotrowska jest krytykowana przez internautów, którzy wytykają jej, że seksizm to jednak wciąż seksizm, a zasada "oko za oko" to płytkie podejście do poważnego problemu, jakim jest seksualizacja kobiet (i mężczyzn). "Takie zachowanie nie przestaje być chamskie tylko dlatego, że dopuściła się go kobieta", "Głupie zachowanie. Myślałem, że w #metoo chodzi o walkę z molestowaniem, a nie o jego "równouprawnienie"", "Pomyślcie, co by było, gdyby sytuacja była odwrotna. Wtedy też możemy pożartować?", "Żenujące, niesmaczne, a skala hipokryzji przebiła sufit", "Tu nie ma znaczenia płeć, to po prostu nie powinno mieć miejsca. Poziom tych "żartów" to dno" - czytamy w także: Oscary 2022. Anna Dzieduszycka spełniła swoje marzenie na galiPostanowiliśmy zapytać dziennikarkę o to, czy, zważając na wiele krytycznych komentarzy, nie uważa zachowania aktorki za objaw seksizmu. Korwin Piotrowska twierdzi, że "żarty" Hall były lustrzanym odbiciem tego, co kobiety przechodziły od lat, często w ciszy. Tym samym "podobało" jej się odwrócenie ról po wielu latach i pokazanie mężczyznom, "czym jest seksizm".Ona zachowała się tak, jak przez dekady, bezkarnie, w zaciszy gabinetów, pokoi hotelowych, pozwalali sobie mężczyźni świata filmu wobec kobiet. Ona to pokazała milionom ludzi - zrobiła to, co przez lata bezkarnie robili mężczyźni. Pokazała to na pięknych, męskich, pożądanych mężczyznach. Ona pokazała, jak wygląda, czym jest seksizm, ubrany do tego w jakąś ideę. Tutaj test COVID. Kobiety znosiły to długo w tajemnicy, ona pokazała to na mężczyznach publicznie, bo tak to wygląda i dlatego mi się podoba - wyjaśnia w rozmowie z więcej, Korwin Piotrowska żałuje, że to na tym skupia się internet, a nie na kobietach, które właśnie zostały wyróżnione Oscarem. Nawiązała również do słynnej już interakcji pomiędzy Willem Smithem i Chrisem Rockiem, których nazywa "atencyjnymi, patriarchalnymi głąbami".Szkoda, że mówi się o tym, a nie o historycznym zwycięstwie kobiet filmu, o masie Oskarów dla kobiet, w tym Campion i Heder, przyćmionym niestety przez chamskie zachowanie dwóch atencyjnych i patriarchalnych głąbów na oczach milionów - sądzicie, że "żarty" Reginy Hall to dobry sposób na zwrócenie uwagi na problem seksizmu w branży, czy wręcz przeciwnie?Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na WiktorachOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze - Piotrowska moralizatorka życia. No tego jeszcze nie grali. Tak właśnie proszę państwa nie powinien zachowywać się ani mężczyzna ani kobieta. Nikt nie ma prawa naruszać niczyjej przestrzeni osobistej. I nie ma, że "a, pomacam sobie, bo faceci przez wieki macali to i ja teraz mogę", jeśli tak będziemy myśleć to koło się będzie zataczać i to macanko nigdy się nie skończy. Osobiście byłam łapana przez facetów w miejsca, w które nie powinien macać nikt nikogo i sama nigdy nie dotknęłam i nie dotknęłabym nikogo - czy to właśnie kobieta czy mężczyzna - bo zdaję sobie sprawę jak obleśne i nie przyjemne uczucie temu towarzyszy i pozostaje w głowie na lata. Szanujmy się ludzie bez względu na się kończy. I słusznie. Szanuję tych, którzy się nie rozmnażają, choć by mogli. To miałoby sens gdyby ci konkretni mężczyźni kogoś molestowali . Ale dlaczego ponosić mają winę za coś czego prawdopodobnie nigdy nie zrobili? Dlaczego ktoś ma ponosić winę tylko dlatego że jest przedstawicielem danej grupy społecznej? Tak samo jest np. z obwinianiem współczesnych białych ludzi za to że dawno temu ich przodkowie wyrządzili krzywdę czarnoskórym. Takie wrzucanie wszystkich ludzi do jednego wora jest domena ludzi niezbyt mądrych, którzy mają problem z logicznym myśleniem. Powinno chodzic o sam fakt molestowania a nie kto kogo. Mlodzi mezczyzni rowniez sa molestowani, czesto przez mezczyzn. A tak na marginesie gwalt w czterech scianach a macanki rozochoczonych gosci przy pelnej widowni to jednak nie to samo. Zenujace zachowanie I zenujaca Korwin-Piotrowska. A tak bardzo sie przejela molestowaniem w Polsce. Hipokryzja Najnowsze komentarze (81)faceci robili to latami, prowadząca tylko pokazała, że właśnie tak byłoI słusznie. Polowania na czarnwnive skończyły się, jak kobiety zaczęły zeznawać, że na rzekonych sabatach byli też mężczyźni, w tym co przesłuchujący je. Molestwoane się skończy, jak kobiety będą tak samo traktować facetów- łapać za rozporki, klepać po d., komentować rozmiar frędzli, wysmiewac i komentowac jakby byli stworzeni do prostytucji itd. Podobało mi się u Wojewódzkiego aż się jąkał prawdę mu powiedziała to było dobreco to jest ta piotrowska ?................4 miesiące temuKultura upadła, nie zostało czasu4 miesiące temuTe jej opowieści to poziom bruku. Zgadzam się z Karoliną, oczywiście takie żartu działają w dwie strony jednak trzeba mieć ttoche wyższa inteligencje żeby zrozumieć dlaczego te żarty wgle padły ze sceny- mi tez się to podoba Karolinokupa żenujących żartów...i to ma być gala najbardziej utalentowanycyh ludzi na świecie? Mogli wykorzystać swoją sławę w dobrym celu - pokazać co dzieje się na Ukrainie, a poprzestali na głupkowatych żartach i macaniu... WSTYD, nie mam ochoty iść do kina dopóki to się nie zmieni. Obecne Oskary to brak klasy i niska rozrywka dla prymitywnych ludzi. Ceremonia zeszła na Karolina ma rację !!!! Tu chodziło o CELOWE pokazanie czegoś. To byly żarty które nie mogły tych facetów skrzywdzić, ale miały być dosyć DOSADNE by zaprezentować o co chodzi. Bardzo dobrze zrobili. Widać było że to są żarty i ich intencją była jawna. Uważam że forma tych żartów nie mogą skrzywdzić facetów których dotyczyła bo byli wcześniej umówieni na to. Więc... A powód by to pokazać był warty szanować Korwin Piotrowska po tym jak zaczęła hejtowac Chodakowską odnośnie wysłanego jedzenia nie znając prawdy. Najlepiej hejtowac, a ciekawe czy sama pomogła. Do tego nie słów 4 miesiące temuPoziom tej "imprezki" był tak żenujący że nie mieści się to w głowie ! Po co komu te eleganckie smokingi i suknie skoro zobaczyć mogliśmy okładanie się po twarzy, pyskówki, żarty rodem z rynsztoka? Nie dorabiajmy ideologii i drugiego dna do czegoś co nawet obok "kultury" nie stało. Wstyd !Karolina, ale ty pdlisz, po występie u Wojewódzkiego jesteś u mnie skreślona. Tak jak oskary, kto to gunwo w ogóle ogląda.
Karolina Korwin Piotrowska przyzwyczaiła swoich odbiorców do tego, że zabiera głos w ważnych społecznie kwestiach i nie boi się wygłaszać publicznie swojego zdania na różne tematy. Tym razem postanowiła skrytykować Irenę Kamińską-Radomską, która potępiła sesję dojrzałej kobiety w bieliźnie, zarzucając jej brak wstydu. Karolina Korwin-Piotrowska skomentowała film Dody, który właśnie trafił do kin. "Dziewczyny z Dubaju" były jedną z najbardziej wyczekiwanych premier sezonu. Czy faktycznie było na co czekać? Zdanie znanej komentatorki polskiej kinematografii jest niestety krytyczne. Karolina Korwin-Piotrowska jest jedną z naczelnych komentatorek polskiego show-biznesu, a także kinematografii. Chętnie zabiera również głos w sprawach społecznych czy politycznych. Jej opinie bardzo często budzą kontrowersje i nierzadko prowadzą do szerszej dyskusji w danym temacie. Jednym z głośniejszych wydarzeń ostatnich dni była premiera wyczekiwanego długo filmu Doroty Rabczewskiej "Dziewczyny z Dubaju". Nic dziwnego, że dziennikarka postanowiła produkcję tę skomentować. Miała ją okazję obejrzeć, a teraz pokusiła się o małą, niezbyt pochlebną "recenzję".Zobacz także: Maciej Stuhr o stanie zdrowia Jerzego Stuhra: "Z niektórymi rzeczami się żegna" Karolina Korwin-Piotrowska o filmie "Dziewczyny z Dubaju": "Stracona szansa"Dotąd opinie o "Dziewczynach z Dubaju", które pojawiały się w sieci, były mocno zróżnicowane. Nie zabrakło stwierdzeń, że jest to film całkiem dobrze nakręcony, z dbałością o każdy detal - a przynajmniej nakręcony "nie tak źle, jak niektórzy oczekiwali". Co na ten temat sądzi Karolina Korwin-Piotrowska? Nie ma o dziele Dody i reżyserki Marii Sadowskiej zbyt dobrej swoim wpisie na Instagramie Korwin-Piotrowska stwierdza, że "Dziewczyny z Dubaju" to "stracona szansa na opowiedzenie o mechanizmach show-biznesu". Zauważa, że został zrealizowany tak, jakby ktoś bał się procesów. W swojej wypowiedzi komentatorka wspomina słynną długą świąteczną reklamę jednego z producentów biżuterii i stwierdza, że gdyby ją zrealizować w oblepionym płatkami złota burdelu, to byłby właśnie film Dody."Pamiętacie zeszłoroczną reklamę biżuterii, unurzaną w plastiku, schematyczną, obsypaną sztucznym śniegiem, która wzbudziła emocje? Teraz wyobraźcie sobie, co by było, gdyby zrealizować ją w oblepionym płatkami złota burdelu, tez z celebrytkami z górnej półki, ze ścianek i okładek. Widzicie to? To jest ten film. To ta stylistyka kiczu na sprzedaż. Fałszywej, strasznej medialnej bajki, która zakleja mózg. Zaczyna się dobrze: Sadowska jest świetna w obyczajowych obrazkach, skrótowo, ale celnie, określa świat, z którego pochodzi główna bohaterka. Dziewczyna marząca o okładkach, koronie Miss, zahukana, idąca drogą swej matki, która dorabia, sprzedając w kiosku" - pisze Korwin-Piotrowska. "Oglądając ten film, niestety stanowczo zbyt długi, miałam poczucie straconej szansy na opowiedzenie o mechanizmach szołbiznesu. Ten film prześlizguje się po tym, jakby ktoś bał się procesów, jest kilka, słabych zresztą, momentów, w których widzimy postacie wzorowane na tych ze ścianek. Nic poza tym. Skandalu nie będzie" - pointuje i ujawnia, że miała nadzieję, że będzie inaczej. Dodaje jednak, że w filmie jest mimo wszystko sporo elementów, które trzeba skomplementować."To mogła być fajna przypowieść o współczesnym świecie, który mężczyznom pozwala na wszystko, a kobiety stygmatyzuje też za wszystko. Jest długa, momentami zabawna (na szczęście), świetnie grana przez Figurę, robiąca komediowo-dramatyczną autoparodię Rysi z Kilera, fatalnie grana przez ślicznych, acz drewnianych męskich bohaterów, z ewidentnie ciętym chaotycznie, szczególnie pod koniec, scenariuszem, ze świetnie sfilmowanymi scenami erotycznymi (Massimo niech się uczy!), ani to reklama prostytucji, ani przestroga, ani przypowieść o tym, że marzenia można spełnić, ale cena będzie wysoka" - werdykt nie jest jednak zbyt pozytywny: "Dla mnie to historia dość nudna, zostawiła mnie bez emocji, ze świadomością, że stracono szansę na zdrapanie sztucznej pozłotki, choć to, co zobaczyłam i tak było lepsze, od tego czego się spodziewałam. Ten film uratowały: Sadowska, Figura, Sawczuk i Gałązka. Z dużej chmury jest kolorowy, gładki i chłodny kapuśniaczek" - co na to Dorota Rabczewska. Można założyć, że na jej odpowiedź nie będziemy długo czekać. NDdl. 20 363 213 409 202 94 160 323 355